Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą refleksje

Czy na nudę musi być sposób?

   JAKIM CZŁOWIEKIEM JESTEŚ? Jak często sięgamy do wspomnień próbując na nowo przeżyć każdą chwilę? Ostatnio usłyszałam, że dużo jest ludzi wczorajszych, którzy ciągle tęsknią do tego co było.  Wiele jest ludzi jutrzejszych, snujących plany co i kiedy zrobią.  Bardzo mało jest ludzi dzisiejszych, którzy prawdziwie doceniają i przeżywają dzisiejszy dzień, dzisiejsze spotkania, wypowiadane słowa, czy wysnute myśli. Ja, częściej jestem człowiekiem przeszłości, co bardzo utrudnia patrzenie w przód. Wciąż jednak uczę się bycia tu i teraz, w moim własnym "ogródku ".   POTRZEBA CZASU NA NUDĘ Wyobrażasz sobie małą dziewczynkę na górskim pastwisku. Siedzi na trawie i palcami przerzuca małe kamyki.  Nigdzie się nie spieszy.  Nie czuje złości, że jest, gdzie jest. Na co dzień chodzi do szkoły i jest pilną uczennicą. W przyszłości zostanie dyrektorem placówki oświatowej. Ma plany, marzenia, sny i pragnienia.  Ma też coś bardzo ważnego. Ma czas na nudę.  Owszem, inne czasy, inne obo

Para buch, koła w ruch

  Pamiętam pociąg, w którym mieszały się zapachy smaru kolejowego, jajek, kiełbas i pomidorów. Brzmi okropnie. Dla wielu była to jednak podróż zwiastująca początek wakacji. Godziny patrzenia w okno na mijane drzewa, pola, domy. Dostrzeganie zmieniającego się krajobrazu. Obserwowałeś najmniejszy ruch w przedziale. Wiedziałeś jaki kolor torby ma pasażerka obok, czy gdzie jedzie starsze małżeństwo, które dopiero co się dosiadło. Na peronie stoją właśnie zataczający się żołnierze z barwnymi chustami na plecach i śpiewem na ustach. Nie budzili lęku, ale uśmiech. Ile barw, dźwięków, nowych znajomości, wymienionych imion i numerów telefonów. Jedna podróż, a milion doświadczeń. Dziś ta sama trasa pociągu. Wygodniejsze fotele. Przyjemniejszy zapach. Nie dostrzegłam nawet z kim jechałam przez 5 godzin w przedziale. Nie było nowych słów, historii, ludzkich emocji.

Pandemiczne TY, czy JA?

  Pandemia jest czasem zatrzymania, spotkania z wieloma zmorami, przed którymi usilnie uciekaliśmy każdego dnia. Mam wrażenie, że ostatni czas wydobył z ludzi skrajne emocje i zachowania. W tym amoku lęku, popłochu zostało obudzone zarówno to, co w człowieku najgorsze, jak i to, co najlepsze.  Przerażający jest fakt, że współczesny człowiek jest tak bardzo nastawiony na myślenie o sobie. Dając mu wybór – ty, czy oni bez wahania wybrałby siebie. Zaraz usłyszę – JA NIE! JA NIE! Dobrze, że są te jednostki. Ale ilu z nas podeszłoby do umierającego, który ma tylko podejrzenie Covid-19? Ciągła ocena ryzyka i rachunek prawdopodobieństwa. Jakbyśmy sami decydowali o wszystkim. Rozwój kultury, umysłu, słowa, technologii, a człowieczeństwa powolny zanik? Taki kubeł zimnej wody.  Przecież jedyne z czego zostaniemy osądzeni to te małe odruchy miłości lub ich brak.