Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2021

Ojciec, tato, tatuś

ILE JEST SYNONIMÓW SŁOWA "OJCIEC"?   Zaskakująco wiele. Jedne nacechowane są czułością i zrozumieniem, inne oschłością, a czasem wrogością i nienawiścią. Ciekawe, że w słowniku jedno ze znaczeń określa ojca jako osobę, która coś zainicjowała, stworzyła, natchnęła.     OJCIEC STWORZYŁ NAS... W NAS!   Skąd pewność, że tylko dobre przeżycia popychają nas do dobrego wzrastania, rozwoju. Wygodnie jest myśleć, że trawa u sąsiada jest bardziej zielona, a buty kolegi wygodniejsze niż nasze.   Nic bardziej mylnego!   Nasz organizm tak jest skonstruowany, że nie jest w stanie funkcjonować na wiecznym życiowym „haju", a więc wciąż przeplatają się doły i uniesienia emocjonalne. Choć często nie ma tam równowagi, nigdy nie jest po równo jednych i drugich, to dzięki tym dysproporcją każdy człowiek jest inny, niepowtarzalny, piękny.   To twoje buty, to twoje życie i nie daj sobie wmówić, że w innych byłoby ci wygodniej. Jesteś tu, gdzie może

Dzień matki

    Macierzyństwo miało być niezapomnianym przeżyciem – kwintesencją miłości, troski, łagodności. Tak często można było przeczytać w pismach dla przyszłych matek.  Czy ktoś tu przespał część filmu? BÓL, KTÓREGO NIE JESTEŚ SOBIE W STANIE WYOBRAZIĆ Macierzyństwo rodzi się w niewyobrażalnym bólu, który często pozostaje tematem tabu.  Obraz rozerwanego krocza, infekcji popołogowych, pozrywanych mięśni czy porażeń nerwowych, po których trudno ustać w pionie, kwitowany jest słowem – to nie choroba, inne też rodziły, nie rozczulaj się, to minie. Nigdy tego nie rozumiem, że u dentysty ból zęba jest traktowany z taką troską o pacjenta, że ból złamanej ręki, czy nogi to dla wielu szczyt możliwości wytrzymałościowych, a kobieta na porodówce nawet dziś słyszy, żeby nie przesadzała. NORMALNY STAN FIZJOLOGICZNY? Ciąża to nienormalny stan fizjologiczny!  Ciąża wymaga troski fizycznej, duchowej, emocjonalnej nie tylko o dziecko, ale także o kobietę, która często boi się mówić o c

Agnusek - opiekunem zakątka

Odkąd dotknęłam mikroskopu, pomimo usilnych starań wciąż mi towarzyszy, także w dotychczasowym życiu zawodowym.  Zawsze byłam ciekawa struktur człowieka zarówno tych fizycznych, jak i duchowych.  Z wykształcenia jestem biotechnologiem, diagnostą laboratoryjnym. Z zamiłowania bywam malarzem, renowatorem starych rzeczy z drewna, kreatorem dziecięcych zabaw, początkującym ogrodnikiem i miłośnikiem gór. Jako dziecko nie lubiłam ciągłych wyjazdów wakacyjnych do babci w góry. Jako studentka tęskniłam za każdym szczytem i każdym uczuciem zmęczenia po powrocie ze szlaku. Korzeniami   i duchem zawsze będę niskopienną góralką.  Lubię pracować, ale żywa wiara i moja rodzina zawsze jest dla mnie azymutem. Po wielu latach zaczęłam na nowo pisać – nie z obowiązku, ale z potrzeby ducha, przełamując własny opór. Zawsze uważałam, że ludzie mogą powiedzieć wszystko i nie chodzi o to co powiedzą, ale jak. Wierzę, że kierując do innych niełatwe słowa, ale z szacunkiem dla drugiego człowieka i otwart